strona: 1, 2, 3


Premiera polska

[PRZEGLĄD PRASY]

Za kwadrans dziewiąta Kraft wszedł do gabinetu kierownictwa wydziału śledczego z gazetami pod pachą. Maciejewski jeszcze spał z głową na biurku. Zastępca zerknął na teczkę, która służyła podkomisarzowi za poduszkę - była całkiem świeża, z pospiesznie nabazgranym wielkimi kulfonami napisem: JERZY SURMACZ. Kraft podszedł bliżej, zahaczając połą palta o stos papierów obok swojego biurka. Sterta rozsypała się - niósł głowę.
- Gieniek? Która godzina?
Zastępca zauważył, że Maciejewski ukradkiem chowa teczkę Surmacza do szuflady. Najwyraźniej złapał jakiś trop i jak zwykle nie chciał się z nikim dzielić. Krafta początkowo złościło, że kierownik traktuje wydział śledczy jak swoją własną firmę. Z czasem przywykł i zrozumiał, że nie była to głupia taktyka. Zyga potrafił iść za śladem z finezją lisa, a gdyby od razu spuścić psy, wiele spraw zakończyłoby się rozczarowaniem. Kraft nie miał do tego głowy, więc może i dobrze, że pod firmą MACIEJWSKI I S-KA robił jedynie za głównego księgowego.
- Dziewiąta dochodzi. Świeża prasa. - Podał Maciejewskiemu gazety.
- Czytałeś?
- Tyle co po drodze. - Kraft starannie odwiesił kapelusz na wieszak. - Zacznij od "Expressu", tylko nie wracaj do wczorajszego.
Zyga początkowo nie zrozumiał, o co chodziło zastępcy. Gdy jednak przebiegł wzrokiem pierwszą stronę, wszystko stało się jasne.


"Express Lubelski" grzmiał niczym trąby Apokalipsy:

MAKABRYCZNE ZABÓJSTWO ZNANEGO DZIENNIKARZA

Wampir z Lublina? Ludność jest przerażona!
Wczoraj w godzinach porannych na Krakowskim Przedmieściu zaniepokojona sąsiadka dokonała makabrycznego odkrycia w mieszkaniu redaktora "Głosu Lublina", Romana Bindera. Dziennikarz leżał martwy od kilku godzin, a jego nieludzko zbeszczeszone ciało wprawiło w wielką grozę nawet doświadczonych śledczych. Morderca, nie zostawiwszy śladów, zniknął w nocnym mroku.
Wszyscy zadajemy sobie pytanie, jak możliwem jest, aby w środku miasta możliwe były tak przerażające zbrodnie, o których nie słyszy się nawet w przestępczym półświatku przedmieść spowitych fabrycznym dymem. Czy nieuchwytny morderca uderzy po raz drugi? Czy policja zdoła zapobiec kolejnym tragediom?
Nasza redakcja, wobec milczenia władz policyjnych lubelskich, zapytała o to telefonicznie pana Ricárda Poronica, astrologa cenionego m.in. przez policję warszawską i niemiecką z uwagi na wiele konsultacyj. Znakomite medjum, a zarazem pionier nowoczesności, uwzględniający w swych analizach wpływ odkrytej dopiero w tym roku planety Pluton, przestrzega:
- Koniunkcja Słońca i Merkurego sprzyja jednostkom o silnej woli, pomagając im w tak dobrych, jak i złych zamierzeniach. Wzmacniają ją dwa trygony Plutona: ze Słońcem, który budzi w ludziach niepokój, i z Merkurym, który pomaga kluczyć jednostkom o błyskotliwej, nawet diabolicznej sile intelektu. Jednak najbardziej złowrogą siłę niesie koniunkcja Plutona z Jowiszem, sprzyjająca uwolnieniu ciemnych cech mentalnych. Co znamienne, układ Jowisz - Pluton tworzy również najgroźniejszą parę w horoskopie na dzień 31 sierpnia 1888 r., kiedy w Londynie słynny Kuba Rozpruwacz dokonał pierwszego mordu.
Łączymy się w smutku z całą redakcją "Głosu", a naszych czytelników zapewniamy, że będziemy na bieżąco informować o postępach śledztwa.

- Rozumiem. - Maciejewski złożył gazetę. - Wszelkie wątki metafizyczne porzucamy definitywnie. I tak nie dorównamy"Expressowi" ani policji warszawskiej i niemieckiej. Tu między nami zgoda?
- Pełna zgoda - uśmiechnął się Kraft. - Ale to wielka sztuka nic nie mieć, a pisać przez pół strony.
- Przeciwnie - pokręcił głową Zyga. - Bardzo dobry artykuł. Jeśli sprawca go przeczyta, odetchnie z ulgą, że gówno wiemy. I o to chodzi. A "Kurier" czytałeś?
- Tam już całkiem nic.
Maciejewski chwilę błądził wzrokiem po rozkładówce, zanim trafił na faktycznie niewielki artykulik:

ROMAN BINDER ZAMORDOWANY

W dniu wczorajszym zamordowany został Roman Binder, redaktor naczelny "Głosu Lublina", działacz prawicowej opozycji. Przybyli na miejsce policjanci i wywiadowcy z Urzędu Śledczego zabezpieczyli ślady zbrodni.
Zdawkowy komunikat Komendy Powiatowej mówi o wszczęciu śledztwa angażującego większość sił policyjnych. Spekulacje na temat motywów zbrodni zelektryzowały środowisko dziennikarskie i polityczne Lublina. Mamy nadzieję, że wraz z postępami w śledztwie będziemy mogli poinformować Czytelników, czy mord miał podłoże osobiste, zawodowe czy też polityczne.

Już większą uwagę zwracała inna notka kryminalna z tytułem: "Pan Teofil dostał w profil". Mimo to Zyga obejrzał cały "Kurier Lubelski" bardzo dokładnie, po czym schował go do szuflady biurka.
- A co "Głos" nam głosi? - zapytał z przekąsem, sięgając po kolejny dziennik.
- To cię bardziej zainteresuje. - Kraft wyjął z kieszeni marynarki zadrukowaną kartkę rozmiaru ćwiatki gazety.
Biorąc do ręki tę jednostronicową ulotkę zwącą się szumnie wydaniem nadzwyczajnym "naszego sztandaru", Maciejewski zdziwił się, że Zakrzewski zdążył ją przygotować. Nie miał natomiast wątpliwości, że klasa robotnicza będzie miała nieszczególną ochotę ją czytać. Nieużywanie wielkich liter, przecinków ani akapitów może i miało jakiś sens u poetów, "lecz nie dożyje Józek tej pociechy, by to kretyństwo zbłądziło pod strzechy" - pomyślał złośliwie Zyga i zabrał się za komunistyczną bibułę znajomego:

.Roman Binder szczególnie przeciwstawiał się postępowym ruchom lubelskiej klasy robotniczej idąc przy tem ręka w rękę z rzekomo wrogim sobie reakcyjnym obozem rządzącym. co potwierdzają pracujący dawniej z nim dziennikarze: bardziej niż za redaktora gazety binder uważał się za agitatora obozu prawicy tem niemniej wraz z przedstawicielami innych miejscowych redakcyj "nasz sztandar" zaprzecza jakoby morderstwo na osobie bindera mogło mieć coś wspólnego z działalnością polityczną opozycyjnej lewicy. lecz jeśli okazałoby się iż czynu przestępczego dopuścił się w akcie desperacji przedstawiciel wielokrotnie opluwanych przez "głos lubelski" klasy robotniczej i mniejszości narodowych, nasza redakcja roztoczy nad nim bezpłatną opiekę prawną i zadba o rzetelne relacje z procesu bo choć przestępstwa nie pochwalamy, ofiara na żal ludu pracującego nie zasługuje...

- Czytałeś? - spytał Zyga, odkładając ulotkę.
- Czytałem. Artykuł 50. rozporządzenia o prawie prasowym jak nic. Wzywanie do składek, uczczenia i wyrażenie uznania dla przestępcy. Trzy miesiące i tysiąc grzywny jak nic. No ale Zakrzewski zbiegł, tak? - Spojrzał podejrzliwie na podkomisarza.
- Zbiegł czy nie, tę bibułę podpisał Józef K. Zadziwiające: aresztować Józefa K.! - zaśmiał się Maciejewski. - No ale ty nie czytałeś. W każdym razie niejednemu czerwonemu Józef, a kto udowodni, że ów K. to Zakrzewski? Zresztą co mnie to obchodzi?!
Zyga sięgnął po najnowsze wydanie "Głosu". Nie znalazł tam nic oprócz przypomnienia, jakim to wzorem cnót był Binder, i w domyśle - jakim sukinsynem musi być jego zabójca. Jednak zapach farby drukarskiej przywiódł Maciejewskiemu odległe wspomnienie o kawie. Sięgnął na parapet, gdzie odstawił dzbanek z "Europy". Był całkiem pusty. Nawet fusy wyschły i za nic nie dałoby się z nich wróżyć. Najwyżej karmić nimi rosówki, które po kawie zawsze nabierały nadzwyczajnego wigoru i w Bystrzycy, parę kroków od domu Zygi, łapały się na nie taaakie okonie.
- Nie masz może kawy w termosie? - zapytał Krafta.
- Ale z mlekiem - uprzedził zastępca, sięgając do teczki.
- A jakichś kanapek żona ci nie zrobiła? - indagował dalej Maciejewski, kiedy już jego wczorajsza, pełna zacieków filiżanka napełniała się aromatycznym płynem.

Podyskutuj o książce

strona: 1, 2, 3

Kup w:
Znajdź na aukcji: AUKCJE ŚWISTAK.PL: KRYMINAŁY
:: Beletrystyka
:: Podręczniki
:: Wspomnienia
:: Kryminały
:: Inne
:: Po angielsku

W dziale "Popularne":
:: As w rękawie
:: Adwokat
:: Colorado Kid
:: Cień znad jeziora
:: Decathexis
:: Deja Dead
:: Diabelska przypadłość
:: Giń
:: Kryminały
:: Krwawe zbrodnie
:: Komisarz Maciejewski
:: Kości w proch
:: Koszmar na miarę
:: Nagie kości
:: Największa przyjemność świata
:: Okruchy śmierci
:: Predator
:: Poniedziałkowa żałoba
:: Pogrzebane tajemnice
:: Śmiertelny koktajl
:: Śmierć za dnia
:: Ślad
:: Uwikłany
:: Wyspa Psów
:: Zegarmistrz
:: Zabójcza podróż
:: Zakopane: Luftkurort 1940

:: Jak odczytać fałszywe dokumenty i numery VIN
:: DISCOVERY - Zbrodnie, które wstrząsnęły światem
:: Człowiek z Maree
:: Tajemnica Gatton
:: Tutoriale kryminalistyczne

:: NOWE! Puzzle

:: Przygody detektywa Maxa

:: Quiz
:: VIII Edycja Konkursu Wiedzy Kryminalistycznej im. prof. Brunona Hołysta
:: Test wiedzy o historii medycyny
:: Test wiedzy o kryminalistyce i medycynie sądowej
:: Układanka
:: Zagadki kryminalne

"Wiedzieć nie znaczy rozumieć" - Juliusz Cezar


GALIEL@WEBGROUP 2005