strona 1, 2
Niezdolność do ucieczki
 |
Oto niektóre, powszechnie
spotykane sytuacje:
Oprawcy wykorzystują zobowiązania finansowe obojga partnerów
w taki sposób, że odejście żadnego z nich nie jest możliwe,
gdyż jedna osoba nie może ich wypełnić. Takim zobowiązaniem
jest kupno przez oprawcę drogiego samochodu, mieszkania itp.
i twierdzenie, że nie będzie mógł płacić alimentów lub łożyć
na utrzymanie dziecka z powodu wysokiego kredytu.
|
Prawne zakończenie takiego związku rodzi poważne problemy.
Oprawca wyraża ekstremalne groźby grożąc, że zabierze dziecko
i wyjedzie z nim w nieznane (a nawet z kraju), że prędzej zrezygnuje
z pracy niż zapłaci alimenty, że ujawni intymne zdjęcia lub sprawy
ofiary lub że nie da ofierze spokoju (ułożyć sobie nowego życia).
Oprawca może nawet grozić, że spali część dobytku lub sprawi,
że ofiara straci pracę.
Oprawcy często utrzymują ofiarę w poczuciu winy grożąc popełnieniem
samobójstwa gdy ta odejdzie. Ofiary często słyszą: "Popełnię
samobójstwo przy dzieciach, zobaczysz!", "Jak
zaczniesz się pakować to podpalę siebie i dom!",
"Jak możesz pozbawiać dzieci ojca/matki!?".
W ten sposób ofiary pozbawiane są poczucia własnej wartości, wiary
w siebie i energii do wyrwania się ze związku (a także - w ogóle,
do działania). Ofiary czują się wypalone i przeważnie są w depresji,
stąd też nie mogą uciec.
Oprawcy często uzależniają finansowo swe ofiary kontrolując ich
wydatki, zapisując wszystkie wartościowe inwestycje na siebie.
W ten sposób pozbawiają ofiary środków do życia w razie ich decyzji
o ucieczce. Często się słyszy: "Chciałbym odejść,
ale nie będę miał za co żyć! Wszystko mi zabrała! Nawet nie znam
PIN-u do karty wspólnej kredytowej".
W związkach młodych ludzi, ofiarami mogą być osoby niedoświadczone,
nie wierzące w siebie, przytłoczone swą aktualną, życiową sytuacją.
W takich sytuacjach, ofiara może mimo wszystko czuć, że związek
z oprawcą jakoś stabilizuje jej życie. Przykładem może być udzielenie
przez oprawcę pomocy (materialnej, psychicznej) przy wejściu ofiary
w nowe życie. W krótkim jednak czasie okazuje się, że pomoc polega
na zaabsorbowaniu ofiary codziennymi problemami w związku: tym
że ktoś spojrzał na ofiarę, że ofiara zapisała się na kurs i tam
pozna "złych ludzi", że zbyt często kontaktuje się z
bliskimi, którzy próbują zniszczyć związek, że jedzenie które
przygotowała jest niesmaczne itp. Ofiara, by przeżyć całą swą
energię wydatkuje na uniknięcie za wszelką cenę tych kłopotów
i stojących za nimi awantur, gróźb i rękoczynów. Życie ofiary
sprowadza się więc do ciągłej kontroli stanów psychicznych oprawcy
i sytuacji tworzących problemy. Sprowadza się to do unikania kontaktów
rodzinnych, rezygnacji z przyjaciół, zaniedbania życia towarzyskiego
i odseparowania się od kogokolwiek, kto może być zarzewiem problemu.
Nie znaczy to w żadnym wypadku, że ofiara nie chce tych relacji
(towarzyskich) lub nie kocha rodziny - wręcz przeciwnie, ale zrywa
z nimi więzy bo chce uniknąć kłopotów. Tego typu relacje wyglądają
na idealne, gdyż ofiara zrobi wszystko by oprawca był z niej zadowolony.
Dysonans poznawczy Dysonans poznawczy wyjaśnia w jaki sposób
normalni ludzie zmieniają swoje przekonania i opinie by poprzeć
opinie i zachowania innych, gdy nie są one zgodne z własnymi i
wydają się dla nich złe.
 |
(Dysonans poznawczy to
stan emocjonalny wywołany sprzecznością różnych przekonań
o tej samej sprawie lub sprzecznością między swymi przekonaniami
a zachowaniem). Teoria mówi, że jednostka aktywnie poszukuje
informacji i opinii redukujących jej stres. Sprowadza się
to do tego, że kosztem głupiego (we własnych oczach) postępowania
ulegamy naciskom otoczenia (sytuacji) zachowując w ten sposób
swój dobry, publiczny wizerunek (akceptowany przez to otoczenie),
a potem szukamy jakiegokolwiek usprawiedliwienia swego postępowania. |
Gdy wobec tego oprawca jest agresywny i osacza ofiarę, a ta nie
może od niego uciec z wymienionych w poprzednich rozdziałach powodów,
ta zaczyna usprawiedliwiać jego zachowanie mówiąc: "On
uderzył mnie tylko otwartą dłonią" lub "On
żyje w tak wielkim stresie...".
Im ofiara więcej energii i środków zainwestuje w związek, w unikanie
awantur, tym mocniej usprawiedliwia swą aktualną sytuację (zachowania
swoje i oprawcy). Te "inwestycje" i ich usprawiedliwienia
są składnikami bardzo silnej więzi, nawet gdy jest ona niezdrowa.
Psychologowie sklasyfikowali "inwestycje" ofiary będące
powodem pozostawania w toksycznym związku:
Zaangażowanie emocjonalne
- ofiara inwestuje zbyt wiele emocji, zbyt wiele płacze, zbyt wiele
ma obaw przed zakończeniem związku,
Uzależnienie od opinii środowiska
- ofiara obawia się utraty swego dobrego imienia w środowisku,
Odpowiedzialność za rodzinę
- ofiara obawia się o wychowanie przyszłość dzieci w rozbitym związku,
Inwestycje finansowe -
ofiara nie ma środków do życia gdyby chciała się usamodzielnić,
Styl życia - ofiara
zgadza się ponosić upokorzenia kosztem utrzymania swego komfortowego
stylu życia, zapewnianego przez oprawcę,
Intymność - Każdy
związek pociąga za sobą ogromne inwestycje w intymność seksualną
i emocjonalną. Ofiary obawiają się ujawnienia przez oprawcę intymnych
szczegółów związku i upublicznienia ich prywatności.
Połączenie Syndromu Sztokholmskiego i Dysonansu Poznawczego
Połączone: syndrom sztokholmski i dysonans poznawczy, mocno wpływają
na przekonania ofiary o związku. By przeżyć i nie zwariować, ofiara
nie tylko akceptuje ale desperacko potrzebuje związku z oprawcą.
Najczęściej, ofiara zaangażowała w taki związek wszystko co miała.
Utrzymanie tego związku decyduje o poziomie poczucia własnej wartości,
samoakceptacji i zdrowia psychicznego. Z tego też powodu ofiara
czuje, że rodzina, przyjaciele i znajomi są zagrożeniem dla związku
i dla jej istnienia (przetrwania). Im bardziej bliscy protestują
przeciwko związkowi, tym ofiara ma większy dysonans poznawczy
i tym bardziej broni ona tego związku. Takie działania prowadzą
do tego, że teraz i bliscy stają się ofiarami oprawcy (gdyż działają
na jego korzyść). Rodzina denerwuje się na ofiarę próbując ją
namówić do opuszczenia związku. To wzmacnia w niej poczucie osamotnienia
i przekonanie, że oprawca jest jedyną osobą która zapewni jej
przeżycie. Oprawca może bezkarnie zrobić z ofiarą co zechce bo
nie ma ona dokąd uciec.
Ofiara sama musi dojść do wniosku, że mimo wszystko chce opuścić
związek. Wtedy jest jej potrzebne największe wsparcie od rodziny
i bliskich! Nic więcej i aż tyle można zrobić we właściwym momencie.
Gdy to nie nastąpi, proces uzależnienia od oprawcy będzie się
pogłębiał ze zdwojoną siłą.
Rodzina i bliscy ofiary
Jeśli człowiek uwikłał się w związek zależności od oprawcy, jego
relacje z rodziną i bliskimi stają się bolesne dla obu stron.
Gdy zaczyna on zrywać kontakty oznacza to, że dostał alternatywę:
związek albo rodzina. W takim przypadku należy pamiętać, że im
bliscy wywierają większe naciski na ofiarę tym bardziej utwierdzają
ją w przekonaniu o utrzymaniu związku. Najprawdopodobniej ofiara
otrzymała sygnał od oprawcy, że jej otoczenie chce zrujnować piękny
związek i "to wszystko ich wina", a każda forma nacisku
ze strony otoczenia jest dowodem ich złych zamiarów i obraca się
przeciwko nim.
Jedyną obroną i zarazem formą wpływu rodziny na taki toksyczny
związek jest ustanowienie i przestrzeganie przewidywalnych i kulturowo
akceptowalnych kontaktów. Takimi kontaktami mogą być wspólne weekendowe
zakupy, święta i rocznice itp. Nieprzewidywalne odwiedziny uznane
są za próby sterowania i kontroli nad związkiem oraz rodzą podejrzenia
oprawcy i wzmagają jego aktywność. W czasie kontaktów z ofiarą
nie wolno dyskutować na temat związku. Jedynym celem tych kontaktów
powinno być ich podtrzymanie i utwierdzanie tym samym ofiary,
że zawsze może liczyć na rodzinę i bliskich. To także pokazuje
oprawcy, że ofiara nie jest bezsilna - ma rodzinę, na którą on
nie ma "haka" (jeśli rodzina oczywiście stosuje się
do tych zaleceń). Bliscy więc muszą zmniejszyć kontakty do minimum,
by nie dać oprawcy argumentów do wymuszenia na ofierze zerwania
kontaktów (nie zadawać pytań; podawać tylko informacje). W żadnym
wypadku nie wolno wywierać presji! Nie wolno też myśleć, że zachowanie
ofiary świadczy o jej dezaprobacie wobec rodziny i bliskich, gdyż
to zachowanie jest (jak wyżej wspomniałem) formą przetrwania w
związku, z którego ofiara nie widzi ucieczki.
Ofiara może być bardzo nieprzyjemna w kontaktach i wyglądać na
osobę znerwicowaną lub depresyjną. Może ona nawet dopuścić się
obelg, rękoczynów, oskarżeń i gróźb wobec tych, których kocha.
Są one formą ochrony samego siebie i uniknięcia za wszelką cenę
kłopotów w związku.
By jej wyjść z pomocą, ofiara musi czuć, że nie jest odrzucana
z powodu swego zachowania. Należy pamiętać, że ona walczy o to
by nie być niszczona przez swego partnera. Warto więc w kontaktach
z ofiarą mówić: "Wiesz, że jesteśmy z tobą niezależnie od
decyzji jaką podejmiesz i nieważne kiedy to zrobisz". Na
pewno takie słowa ofiara zapamięta i gdy będzie gotowa będą one
dla niej deską, rzuconą na ratunek. Jeśli oprawca izoluje ofiarę
od rodziny, można powyższy komunikat przesłać drogą pośrednią:
na kartce świątecznej, przez znajomych. Nie wolno także podejmować
żadnych nagłych i dramatycznych kroków gdyż oznaczają one dodatkowe
kłopoty dla ofiary (patrz powyższe rozdziały), a bliski staje
się dla ofiary kolejnym oprawcą!
Na koniec, zamiast podsumowania, warto dodać, że gdy ofiara
opuści oprawcę, będzie potrzebowała opieki psychologicznej i wsparcia
najbliższych, gdyż szukając nowego dla siebie partnera, będzie tak
naprawdę poszukiwała kolejnego oprawcy.
Literatura
Bogdan Wojciszke, Człowiek wśród ludzi, WN "Scholar",
Warszawa 2002
Czasopismo: Prawo i Płeć, "Efekt przemocy w rodzinie",
1/2005
Frnk M.Ochberg, research: "Understanding the victims of spousal
abuse", 11/1998
Informacje na stronie: http://counsellingresource.com
strona 1, 2
Skomentuj artykuł na forum
|
|