strona: << poprzednia|| 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
Wracamy do naszego profilowania.
Nie ma czegoś takiego (nawet w FBI) jak zawodowy profiler. Ogromna większość osób wykonujących profilowanie to policjanci, psycholodzy i psychiatrzy, osoby mające odpowiednią wiedzę, doświadczenie i umiejętności. Każdemu kto chce zrobić karierę w tej dziedzinie radzi się, aby:
- skończył studia związane z badaniem psychiki ludzkiej,psychologię, socjologię, antropologię itp. lub medycynę ze specjalnością psychiatra, lub też prawo;
- zdobył doświadczenie pracując w jednostce związanej z policja i sądownictwem, np. prokuraturze, urzędzie sądowym, jednostce policyjnej itp.
- dopiero wtedy zabierał się za profilowanie.
Oczywiście jest to statystyczna droga kariery i jak wszędzie bywają wyjątki, ale chyba ma to sens. I tak największe znaczenie ma przede wszystkim: poznanie podstaw psychologii i tego jak funkcjonuje ludzki mózg, zdobycie doświadczenia w pracy z przestępcami, zdolność OBIEKTYWNEGO i LOGICZNEGO myślenia, której to moim zdaniem nic nie jest w stanie zastąpić.
No i musimy być odporni na STEREOTYPY. A to w cale nie jest łatwe.
Stereotypy często owocują wyrobieniem sobie uprzedzeń do pewnej grupy osób, a to bezpośrednio może wpłynąć na trzeźwość oceny sytuacji podczas stworzenia profilu. Czym może owocować uleganie stereotypom w profilowaniu? No cóż - jeśli jesteś starszą, bezdzietną kobietą, masz dziecinne usposobienie, jesteś biedna i na nieszczęście mieszkasz na krańcu miasta, masz na ciele pieprzyk lub brodawkę, a na dodatek wiedzę o ziołach i coś tam sobie kopiesz w ogródku, to jeszcze 600 lat temu, zgodnie z jak najbardziej szanowanym i "naukowym" dziełem "Malleus Maleficarium" zostałabyś pewnikiem uznana za czarownicę. Nie mogła byś więc spokojnie hodować swojego kota i zapraszać koleżanki na herbatkę, za to dni schodziłyby ci na kradzieży cudzej odzieży, odbieraniu krowom mleka a mężczyznom potencji, no i oczywiście konszachtach z diabłem. Śmieszne? No cóż - podczas obrzędu "spławiania wiedźmy" nie było by ci do śmiechu.
Oczywiście obecne stereotypy (a i portrety psychologiczne też) trochę się zmieniły.
Drugim ważnym pojęciem dla profilującego jest "przypuszczenie" czyli tak naprawdę wnioskowanie o czymś na podstawie naprawdę niewielkiej ilości materiału wejściowego. Przypuszczenia oczywiście mogą być prawidłowe lub nie, ale zdolność do tworzenia właściwych przypuszczeń jest kluczowa, na ich podstawie buduje się profil przestępcy.
Trzecie ważne pojęcie to motywacja. I to nasza, a nie badanego przestępcy. Tak jak wszędzie dobrze zmotywowany pracownik będzie szukał dodatkowej wiedzy, a badania jasno wskazują, że profile tworzone przez uczonych "pasjonatów" są o wiele lepsze. FBI krytycznie też odnosi się do tzw. "intuicyjnych profilerów", którzy nie bazują na wiedzy i doświadczeniu.
Na zakończenie chcielibyśmy przypomnieć przykład zamieszczony na naszym forum przez Teo. Pochodzi z pracy Józefa Krzysztofa Gierowskiego - "Opracowywanie portretu psychologicznego nieznanego sprawcy" w pozycji: "Espertyza sądowa" red. J. Wójcikiewicz, str.415-417.
"...W B. nieznany sprawca dokonał zabójstwa 14-letniego Daniela K. Zabójstwo było dokonane w mieszkaniu ofiary, rano, tuż przed wyjściem chłopca do szkoły. Wcześniej około godziny 7.00 dom opuścili rodzice oraz jego 16-letnia siostra, która odkryła zwłoki chłopca około godziny 14.00, kiedy wróciła ze szkoły. Przed wezwaniem pogotowia i policji siostra pościeliła łóżko, w pokoju w którym leżały zwłoki, poza tym niczego nie zmieniała. Tak przynajmniej twierdziła w czasie przesłuchania.
Na miejscu brak było śladów włamania, w mieszkaniu panował pedantyczny porządek, zginęła niewielka kwota pieniędzy i pojemnik z gazem łzawiącym. Zwłoki leżały na podłodze, były ubrane, chłopiec miał jednak rozpięty rozporek i pasek od spodni. Wokół zwłok była rozległa plama krwi. W wyniku sekcji zwłok stwierdzono, że ofierze zadano kilkadziesiąt ciosów nożem w różne okolice ciała; rany były różnej głębokości, niektóre bardzo płytkie, zadane z różną siłą dwoma różnymi nożami. Szczególnie charakterystyczne było podcięcie powierzchowne szyi ofiary. Niektóre rany zadane były w okresie agonalnym lub nawet po śmierci chłopca. Biegli stwierdzili także, że chłopiec miał powiększony otwór odbytowy, co ich zdaniem mogło sugerować wprowadzenie do odbytu ciała obcego. Nie ujawniono jednak śladów spermy ani świeżych obrażeń śluzówki odbytu.
Zebrany w sprawie materiał wskazywał, że chłopiec pochodził z pełnej, prawidłowo funkcjonującej rodziny. Obydwoje rodzice pracowali zawodowo, nie utrzymywali szerszych kontaktów społecznych ograniczając się do najbliższej rodziny.
Daniel K. był chłopcem o drobnej, dziecinnej budowie, jednak wyjątkowo wygimnastykowanym i sprawnym fizycznie. Uczył się przeciętnie, był oceniany jako sumienny i obowiązkowy, nigdy nie sprawiał trudności wychowawczych, był bezkonfliktowy, nieśmiały, raczej podporządkowujący się. Jego kontakty społeczne były ograniczone, był bardzo zżyty ze starszą siostrą, większość wolnego czasu spędzali razem.
Analiza psychologiczna zebranego materiału zmierzała przede wszystkim do ustalenia motywacji działania sprawcy. Okoliczności zajścia wykluczały motyw ekonomiczny. Charakter obrażeń ofiary wskazywał, że sprawca działał pod wpływem silnych emocji, ponadto, że wyraźnie pastwił się nad ofiarą. Także zachowanie sprawcy wobec chłopca o opisanych cechach psychofizycznych wskazywało, że u podłoża działania sprawcy leżały najprawdopodobniej zaburzenia w sferze popędowej. Stwierdzone rozwarcie odbytu ofiary oraz rozpięte spodnie pozwalały przyjąć homoseksualne tło zabójstwa. Rozważano również hipotezę szantażu czy wymuszenia określonego zachowania, co mogło sugerować płytkie podcięcie gardła.
Stan mieszkania po zdarzeniu, niezmienione położenie licznych drobnych ozdób i przedmiotów znajdujących się w nim, pozwalały na wykluczenie działania więcej niż jednego sprawcy, pomimo że zostały użyte dwa narzędzia zbrodni oraz że ciosy były zadawane z różną siłą.
Charakteryzując sprawcę zwrócono uwagę, że był znany ofierze (został wpuszczony przez niego do domu), orientował się w sytuacji rodzinnej chłopca i rozkładzie zajęć poszczególnych domowników. Prawdopodobnie też wcześniej bywał w tym domu. Wizytę w domu Daniela w dniu zabójstwa musiał wcześniej zaplanować i dostosować do tych znanych mu okoliczności.
Fakt, że sprawca wszedł w relację z dzieckiem i ostatecznie skierował przeciwko niemu taką silną agresję, mógł wskazywać, iż jest on osobnikiem niedojrzałym, prawdopodobnie obawiającym się okazywać agresję wobec osób znaczących, od których jest zależny, reagującym impulsywnie w sytuacji frustracji.
Sposób zachowania się sprawcy na miejscu zdarzenia, w szczególności nienaruszenie pedantycznego porządku panującego w mieszkaniu pomimo działania pod wpływem silnych emocji, nasuwało przypuszczenie, że sprawca odznacza się ponadprzeciętną, wręcz kompulsywną, skłonnością do przestrzegania porządku.
Sprawca musiał też być silny i sprawny fizycznie, raczej młody, nie posiadający obowiązków rodzinnych, nie pracujący lub wykonujący zajęcia w nienormowanym czasie pracy. Rozważając hipotezę o homoseksualnej orientacji sprawcy, zwrócono uwagę na prawdopodobieństwo zaburzonej orientacji z matką i brak silnego wzorca męskiego w rodzinie.
W dwa lata później ujęty został, w związku z zabójstwem 16-letniej dziewczyny, 19-letni kuzyn ofiary Jakub B. Przyznał się on do zabójstwa Daniela. Potwierdzona została sadystyczno-seksualna motywacja czynu, a osobowościowa sylwetka sprawcy była w wysokim stopniu zgodna ze sporządzonym profilem..."
strona: << poprzednia|| 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
Skomentuj artykuł na forum
|
|