|
Zapewne najwcześniej człowiek zaczął truć się najłatwiej dostępnymi substancjami - tymi, które po prostu rosły obok. Obecnie (choć dzielnie trzebimy przejawy jakiegokolwiek zielonego życia na około) jeszcze kilka roślin o działaniu szkodliwym dla człowieka pozostało. W Polsce rośliny uznawane za toksyczne podzielono na dwie grupy:
- trujące o wyraźnie szkodliwym działaniu, mogącym nawet spowodować zatrucie śmiertelne
- oraz szkodliwe - wywołujące objawy niekorzystne dla zdrowia, ale nie przenoszące bezpośrednio "na ten lepszy ze światów".
W średniowieczu „klasycznymi” truciznami stały się : lulek czarny, wilcza jagoda i mandragora. Wszystkie te rośliny zawierają tzw. alkaloidy tropanowe.
Lulek czarny zwiera związek zwany skopolaminą, który notabene w małych dawkach działa uspokajająco i łagodząco i podaje się go np. przed operacją.
<< Rys.1 - "Lulek czarny" - źródło: Carl Axel Magnus Linnemand: Bilder ur Nordens Flora; Tavl. 110 |
Wilcza jagoda po zakropleniu do oczu powoduje poszerzenie się źrenic i z tego powodu była dość powszechnie używana przez renesansowe elegantki do uzyskania efektu tzw. „sarnich oczu” (stąd też jej druga nazwa „belladonna”). Jednakże tę roślinę podejrzewa się również o spowodowanie przedwczesnej śmierci pierwszego de facto cesarza Rzymu (choć jeszcze bez tytułu) Oktawiana Augusta. Podobno August w obawie przed otruciem przez żonę sam przygotowywał sobie potrawy. Sprytna niewiasta poradziła sobie z tym problemem wstrzykując truciznę do fig rosnących na jego osobistym drzewie.
Rys. - "Wilcza jagoda">> |
|
Mandragora również zawiera skopolaminę. Niesamowita ta roślina zrobiła zawrotną karierę zarówno w magii jak i medycynie. Jednakże na truciciela posługującego się mandragorą czekały w średniowieczu liczne „niebezpieczeństwa”. Podobno korzeń wyrywany z ziemi przeraźliwie wrzeszczał i można było od tego oszaleć. Aby uniknąć obłędu zatykano uszy woskiem i przywiązywano do rośliny psa (czemu akurat psa nie mam pojęcia – chyba było o niego po prostu najłatwiej) Nawet William Shakespeare dał wyraz wiary w te opowieści. W „Romeo i Julia” Julia bała się „...wrzasku jaki wydaje wyrywana z ziemi mandragora..”
Inną „wylansowaną” trucizną stała się kurrara. Jest to suszony, surowy wyciąg z rośliny zwanej Chondrodendronem. Blokuje przewodzenie impulsów nerwowych do mięśni. Jednakże w praktyce kryminalistycznej spotykana jest niezmiernie rzadko. Bardzo pomysłowi truciciele częściej stosują np. nikotynę, która jest trucizną równie śmiertelną jak kwas pruski.

|
Cykuta jadowita (cicuta virosa) zwana tez szalejem jadowitym. Bylina rośnie na terenach podmokłych. Korzenie przypominają seler lub rzepę. Pachnie pietruszką i ma słodkawy smak. Bardzo silnie toksyczna, już spożycie około 10 g. zagraża życiu. Zawiera glikozyd - cykutoksynę. Objawy zatrucia to pieczenie w jamie ustnej, wymioty, czasem drgawki typu padaczkowego z krzykiem i piana na ustach.
<< Rys. - "cicuta virosa" |
Tojad jadowity (aconitum napellus). Górska roślina czasem hodowana w ogrodach dla swoich pięknych niebieskich i granatowych kwiatów. Zawiera trujący alkaloid - akonitynę. Dawka śmiertelna to 10 mg akonityny (a czasem mniej). Charakterystycznym objawem zatrucia jest znieczulenie skóry na ból i dotyk.
Rys. - "aconitum napellus">>
|

|

|
Cis (taxus baccata) - szpilki i nasiona tego krzewu zawierają alkaloid - taksynę. Dawniej wyciąg z cisu był stosowany do przerywania ciąży. Przy zatruciu może wystąpić porażenie ośrodka oddechowego i śmierć.
<< Rys. - "taxus baccata" |
Buławinka czerwona - Sporysz (secael cornutum) - domniemany winowajca szaleństwa palenia czarownic (jakby głupota i okrucieństwo ludzkie potrzebowały winowajcy). Pasożyt zboża, głównie żyta. Zawiera kwas lizergowy (jego związkiem pochodnym jest LSD). Śmiertelna jest już dawka kilku gramów. Oprócz bólów brzucha i nudności sporysz wywołuje zamroczenia, majaczenie i drgawki. Długotrwałe działanie alkaloidów sporyszu wywołuje degenerację naczyń krwionośnych oraz objawy zgorzeli.
|
|